Alkoholizm to jedna z najbardziej podstępnych chorób dotykających nasze społeczeństwo. Jego postrzeganie przez lata ulegało zmianom – od moralnej skazy i oznaki słabości, po uznanie go za poważne schorzenie przez Światową Organizację Zdrowia. Choć medycyna jednoznacznie klasyfikuje uzależnienie jako chorobę, nasze społeczne podejście do alkoholu wciąż pozostaje pełne sprzeczności.
Nie sposób mówić o problemie alkoholizmu w Polsce, nie nawiązując do naszej kultury picia. Alkohol towarzyszy nam od wieków, a jego spożycie stało się nieodłącznym elementem tradycji, uroczystości i relacji międzyludzkich. Jest obecny przy narodzinach, chrzcinach, ślubach, pogrzebach, świętach i zwykłych spotkaniach towarzyskich. Pijemy, bo tak wypada, bo „trzeba się napić”, bo „bez alkoholu to nie to samo”. I choć od dawna wiadomo, że to właśnie tradycje i obyczaje często prowadzą do nadużywania alkoholu, to nadal traktujemy go z dużą pobłażliwością.
Spis treści:
- Alkoholizm – problem od początku
- Alkoholizm w Polsce – kultura, tradycje i obyczaje
- Dlaczego Polska ma problem z alkoholem?
- Alkohol jako element tradycji i obrzędów
- Społeczna akceptacja i presja społeczna – jak obyczaje prowadzą do uzależnienia
- Picie to norma, abstynencja to odstępstwo
- Kultura kontrolowanego picia
- Alkoholizm – jak zmieniło się postrzeganie problemu
- Alkoholizm a podział społeczny – dlaczego problem nie ogranicza się do biedy
- Leczenie i zmiany w podejściu do alkoholizmu
- Czy możliwa jest zmiana polskiej kultury picia?
Alkoholizm – problem od początku
Historia alkoholu sięga czasów starożytnych. Już w Mezopotamii, 4000 lat p.n.e., ludzie odkryli sztukę fermentacji. Wino i piwo stały się nie tylko napojami codziennymi, ale także częścią rytuałów religijnych i społecznych. Egipcjanie znali już pierwsze zakazy dotyczące nadmiernego spożycia alkoholu, a starożytni Grecy traktowali wino jako symbol kultury i filozofii. W średniowieczu alkohol stał się powszechnym napojem, zastępującym wodę, która była często skażona i nie nadawała się do picia. Mnisi warzyli piwo, arystokracja delektowała się winem, a chłopi raczyli się gorzałką. I tak, przez kolejne stulecia, alkohol był obecny w niemal każdej sferze życia.
Jednak już w starożytności pojawiały się głosy ostrzegające przed jego zgubnym wpływem. Pliniusz Starszy pisał o zgubnych skutkach pijaństwa, a niektóre kultury próbowały znaleźć sposoby na leczenie uzależnienia, na przykład ametyst, który rzekomo miał chronić przed upojeniem. Dopiero w XVIII wieku zaczęto dostrzegać alkoholizm jako chorobę, a nie tylko moralną słabość.
Alkoholizm w Polsce – kultura, tradycje i obyczaje
Dlaczego Polska ma problem z alkoholem?
Nie oszukujmy się – w Polsce picie to norma. Przy każdej większej okazji pojawia się butelka. Jeśli jej nie ma, to coś jest nie tak. Pije się na weselach i pogrzebach, podczas rodzinnych obiadów i spotkań biznesowych. A co gorsza, abstynencja budzi podejrzenia.
Nie pijesz? Chory jesteś? Ile razy słyszeliście takie pytanie? Ktoś, kto nie pije, musi się tłumaczyć. Abstynencja nie jest traktowana jako świadomy wybór, tylko jako odstępstwo od normy. Mężczyzna, który odmawia alkoholu, bywa postrzegany jako osoba słaba, nietowarzyska lub wyobcowana. Z kolei kobieta, która pije, często spotyka się z krytyką i przypisywaniem negatywnych cech.
Alkohol jako element tradycji i obrzędów
Jesteśmy społeczeństwem, które romantyzuje alkohol. Piwo na ochłodę, wino na wieczór, kieliszek wódki na rozgrzewkę. Tradycja picia jest tak silnie zakorzeniona, że nie wyobrażamy sobie bez niego wielu okazji. Na weselach – tradycyjna brama z wódką dla gości. Na chrzcinach – zdrowie malucha. Na pogrzebie – za jego duszę. A w towarzystwie – napij się, żebyśmy się lepiej dogadali. I tak cały czas.
Społeczna akceptacja i presja społeczna – jak obyczaje prowadzą do uzależnienia
Picie to norma, abstynencja to odstępstwo
To, co najbardziej pogłębia problem alkoholizmu w Polsce, to społeczne przyzwolenie. Wszyscy piją – to zdanie usprawiedliwia każdą ilość alkoholu. Człowiek pijący codziennie, ale nie upijający się, jest normalny, ale ktoś, kto unika alkoholu, budzi podejrzenia.
Kultura kontrolowanego picia
Wielu ludzi uważa, że tylko mocne alkohole prowadzą do uzależnienia. To mit. Picie piwa codziennie dla relaksu czy wina do obiadu może być równie niebezpieczne, co regularne picie wódki.” Piję tylko w weekendy”- to kolejny fałszywy argument, bo alkoholizm to nie tylko kwestia częstotliwości, ale także sposobu spożycia i psychicznego uzależnienia.
Alkoholizm – jak zmieniło się postrzeganie problemu
Przez lata alkoholizm w Polsce był postrzegany głównie jako problem osób z marginesu społecznego,kojarzył się z ludźmi bezdomnymi, spędzającymi czas pod sklepami z tanim winem. Dopiero w ostatnich dekadach zaczęto dostrzegać, że problem dotyczy wszystkich, niezależnie od tego jaki zawód wykonują, od robotników po lekarzy i prawników. Model Jellinka, który uznaje alkoholizm za chorobę biologiczną, psychiczną i społeczną, pozwolił na inne spojrzenie na uzależnienie. To podejście pozwoliło odejść od stereotypowego obrazu pijaka jako osoby o słabej woli i pokazało, że uzależnienie to skomplikowany problem zdrowotny. Mimo to wciąż wielu ludzi uważa, że alkoholikiem jest tylko ten, kto pije codziennie, ignorując fakt, że uzależnienie może się objawiać również epizodycznym, ale intensywnym upijaniem się.
Alkoholizm a podział społeczny – dlaczego problem nie ogranicza się do biedy
Alkoholizm nie wybiera. Wśród mniej zamożnych jest często ucieczką od problemów, a wśród bogatych – elementem życia towarzyskiego. W wielu środowiskach zawodowych – lekarzy, prawników, menedżerów – alkohol jest wręcz normą, a regularne spotkania zakrapiane wysokiej jakości alkoholem stanowią część biznesowej etykiety. W rzeczywistości jednak różnica między „kulturą picia” a uzależnieniem często jest iluzoryczna. Presja, by pić w pracy, na spotkaniach czy integracjach, prowadzi do nawyku, który z czasem może przerodzić się w uzależnienie. Kultura picia w korporacjach to mit – alkohol to alkohol, bez względu na kontekst.
Leczenie i zmiany w podejściu do alkoholizmu
Dziś mamy nowoczesne metody leczenia, jak terapię, farmakologię czy grupy wsparcia. Ale największym wyzwaniem jest zmiana społecznych przekonań. Konieczne jest budowanie świadomości na temat mechanizmów uzależnienia i skutków nadużywania alkoholu. Wsparcie osób uzależnionych nie może ograniczać się jedynie do terapii – potrzebna jest zmiana kulturowa, która sprawi, że abstynencja nie będzie traktowana jako coś dziwnego. Kampanie społeczne i rosnąca liczba osób świadomie rezygnujących z alkoholu dają nadzieję na lepszą przyszłość. W wielu krajach obserwujemy trend świadomego picia lub całkowitej rezygnacji z alkoholu – może i Polska pójdzie w tym kierunku?
Czy możliwa jest zmiana polskiej kultury picia?
Czy możemy zmienić nasze podejście do alkoholu? Tak, ale wymaga to lat pracy i edukacji. Młodsze pokolenie zaczyna dostrzegać, że picie nie jest konieczne do dobrej zabawy. Może więc w przyszłości przestaniemy traktować alkohol jako element tradycji, a zaczniemy widzieć go jako to, czym jest naprawdę, czyli substancją psychoaktywną, która uzależnia i niszczy życia.
